środa, 3 września 2014

"Panie - to nie tak miało być..." - błędy konsultantów

Błędy w tej pracy się niestety zdarzają...

Pierwsza sprawa - z jakiego powodu one powstają?
Nierzadko pomyłki i błędy są niczym innym jak ewidentną winą Sprzedawcy. Wynikają one najczęściej z tego, że nie znamy dokładnie tego, co sprzedajemy - że czegoś nie doczytaliśmy, nie rozumiemy itd.
W piersi powinni bić się przede wszyscy "nieoczytani" - regulaminy, warunki promocyjne są dostępne cały czas, można je studiować w pracy (nawał Klientów należy ostatnio do rzadkości)

No kurde - nasze systemy informatyczne są tak stworzone, że dostęp do informacji jest na każdym kroku - coś nie wiem, sprawdzam
Apel:

Jeśli nie jesteś przygotowany z nowej oferty drogi Kodzie Sprzedawcy - to sobie ją wydrukuj i poczytaj - mówi to Tobie średnio doświadczony Sprzedawca, którego aż skręca, jak musi poprawiać błędy niedoinformowanych kolegów/koleżanek z pracy (innego Sklepu, lub siedzących obok).
Dokładasz pracy komuś innemu, nierzadko sobie - Klient się pieni (i ma rację) a Pan naprzeciwko stara się załagodzić sytuację

Druga sprawa - coś "u nich" poszło nie tak.
"Proszę Pana, faktury nie wystawia Panu pracownik sieci, tylko system teleinformatyczny. Jeśli zauważyliśmy błąd - zaraz go skorygujemy".
Ileż razy to mówiłem?
Setki
Błędy systemowe również się zdarzają - przeniesienie numeru nie poszło, dane się nie zgadzają, wystąpił błąd techniczny na karcie SIM itp.

To też nasze zadanie - szanowni Konsultanci i szanowni Klienci - od tego nikt nas nie zwolni żeby to wyłapać i wyjaśnić

Za to też nam płacą (choć nie za to:))

Jak działać w takich sprawach?
 - Jak to Twój błąd - to się kurde przyznaj
 - Jak to błąd kolegi/koleżanki ze Sklepu - zacznij to załatwiać i przekaż to tej osobie, niech ona się tym do końca zajmie
 - Jak to błąd innego - z uprzejmości zacznij wskazywać co jest błędem, spróbuj go rozwiązać - Klient przychodzi do Firmy, nie do Pana Zdzisia z Galerii

Klient ma prawo się wkurzyć - sztuka, żeby swoim zachowaniem i działaniem go nie podku**wić do końca - to trudne zadanie:)

Nic samo się nie zrobiło, więc samo się rozwiąże - Firma ma mieć wyniki, a Klient któremu pomożesz wróci, a ten którego zlejesz pójdzie do innego Sklepu

Taka prawda - więc naszym psim obowiązkiem jest takie rzeczy załatwiać tu i teraz

Wiadomo - pismo reklamacyjne jako podkładka ( o pisaniu reklamacji też kiedyś napiszę - tu czasem są naprawdę jaja:) Jak Klient wyszczekany na Ciebie nagle nie potrafi sklecić 2 zdań na piśmie:)). Potem w miarę mozliwości naprawiasz błąd - dajesz rekompensatę w postaci zwrotu kasy, dodajesz minut, sms, rabatujesz abo - możliwości są

Na koniec:
Sprzedawca drogi Kliencie będzie zawsze uprzejmy, bo to jego praca - ale Ty będąc w nerwach nie obrażaj go! Klnij na Sieć, że złodzieje - ale tego Pana/Panią zostaw w spokoju - on jest tylko pionkiem

Geneza postu - wczorajszy mega konfliktowy Klient - który był bliski wyprowadzenia mnie z równowagi - ale największa satysfakcja jest wtedy jak po obrażaniu Cię i klnięciu (w międzyczasie rozwiązujesz mu problem) na koniec Ci dziękuje i uśmiechnięty wraca po chwili z podziękowaniem:)

Dostałem czteropak piwka (ale cichooo:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz